Płyta gramofonowa: Gdzie słońce wschodzi...
PŁYTA GRAMOFONOWA - GDZIE SŁOŃCE WSCHODZI - audiencja Polaków
15.01.1981 rok, historyczna data w dziejach Polski, która obiegła cały świat
W tym dniu polska delegacja „Solidarności” z Lechem Wałęsą przybywa do Watykanu
Poniżej na kolorowym, historycznym zdjęciu płyty gramofonowej „Gdzie słońce wschodzi” widzimy, jak Anna Walentynowicz objaśnia Ojcu św. Janowi Pawłowi II znaczenie darów, które przywieźli ze sobą do Watykanu - gobelin, model gdańskiego pomnika, miniaturę statku, albumy ze zdjęciami ze strajku w sierpniu 1980 r. w Stoczni gdańskiej, plakietki, medal pamiątkowy z okazji odsłonięcia pomnika.
Płyta I |
Strona A- Przemówienia |
../../media/mp3/GDZIESLONCEWSCHODZI-Strona1.mp3 |
15.01.1981 audiencja Polaków |
Płyta II |
Strona B - Czesław Miłosz |
../../media/mp3/GDZIESLONCEWSCHODZI-Strona2.mp3 |
Pieśń patriotyczna „Solidarność” |
Delegaci wyzwoleńczego ruchu milionów Polaków „Solidarność” przekroczyli „żelazną kurtynę” komunistycznego terytorium i przybyli do Włoch, a następnie do Watykanu
Tutaj w pałacach watykańskich mogli osobiście rozmawiać z duchowym Ojcem „Solidarnośći”. To papież Polak, Jan Paweł II, podczas pierwszej pielgrzymki do Polski w czerwcu 1979 roku mówił do setek tysięcy zgromadzonych obywateli polskich o zagadnieniach religijnych, patriotycznych, społecznych, międzyludzkich.
Na zakończenie homilii wygłoszonej w Krakowie, na Krakowskich Błoniach, Jan Paweł II mówił majestatycznym głosem do kilku milionów zgromadzonych pielgrzymów:
5. „I jest jeszcze: tam w Warszawie, na placu Zwycięstwa, Grób Nieznanego Żołnierza, przy którym rozpoczynałem moją pielgrzymią posługę na ziemi polskiej — i dzisiaj tu, nad Wisłą, pomiędzy Wawelem a Skałką, grób „nieznanego Biskupa”, po którym pozostała przedziwna relikwia w skarbcu naszych dziejów.
I dlatego pozwólcie — że zanim odejdę — popatrzę jeszcze stąd na Kraków, na ten Kraków, w którym każdy kamień i każda cegła jest mi droga — i popatrzę stąd na Polskę...
I dlatego — zanim stąd odejdę, proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię „Polska”, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością — taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na chrzcie świętym,
— abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili,
— abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy.
Proszę was:
— abyście mieli ufność nawet wbrew każdej swojej słabości, abyście szukali zawsze duchowej mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało,
— abyście od Niego nigdy nie odstąpili,
— abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha, do której On „wyzwala” człowieka,
— abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością, która jest „największa”, która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu.
Proszę was o to przez pamięć i przez potężne wstawiennictwo Bogarodzicy z Jasnej Góry i wszystkich Jej sanktuariów na ziemi polskiej, przez pamięć św. Wojciecha, który zginął dla Chrystusa nad Bałtykiem, przez pamięć św. Stanisława, który legł pod mieczem królewskim na Skałce
Proszę was o to. Amen”
„Gdyby nie było papieża - Polaka, nie byłoby „Solidarności” kilkakrotnie w różnych okolicznościach wypowiedziane słowa
Lecha Wałęsy.
PŁYTA GRAMOFONOWA - GDZIE SŁOŃCE WSCHODZI - audiencja Polaków
15.01.1981 rok, historyczna data w dziejach Polski, która obiegła cały świat
W tym dniu polska delegacja „Solidarności” z Lechem Wałęsą przybywa do Watykanu
Płyta I |
Strona A- Przemówienia |
../../media/mp3/GDZIESLONCEWSCHODZI-Strona1.mp3 |
15.01.1981 audiencja Polaków |
fragmenty: |
1. Lech Wałęsa |
../../media/mp3/1_A_walesa.mp3 |
2. Jan Paweł II |
../../media/mp3/2_A_jan_pawel.mp3 |
3. Jan Paweł II |
../../media/mp3/3_A_jan_pawel_kaplica.mp3 |
Msza św. kaplica papieska
18.01.1981 |
1/ Słowa Lecha Wałęsy skierowane do papieża-Polaka, Jana Pawła II, 15 stycznia 1981 roku w Watykanie
Ojcze Święty,
przychodzimy do Ciebie z naszym związkiem „Solidarności”, związkiem, który zrodził się w określonej sytuacji, kiedy społeczeństwo nasze zrozumiało, że nie wystarczy, abyśmy byli zewnętrznie nasyceni; potrzeba jest innych rozwiązań, rozwiązań, które dyktuje serce i rozum.
Wychowani byliśmy w tym duchu, w duchu religii i wiary, i wiemy, dzisiaj naprawdę wiemy i przekonaliśmy się, że aby człowiek był człowiekiem musi pamiętać, że ma rozum po to, by kierował się tym rozumem, nie patrząc tylko iwyłącznie na dobra te, które nas otaczają, ale dobra i zadowolenie wewnętrzne. Zadowolenie, które w sumie jest większym zadowoleniem. Do tego stwierdzenia nasze społeczeństwo doszło.
Nie jesteśmy i nie będziemy nigdy grupami politycznymi, nas sprawy polityczne nie interesują. Interesuje nas prawo człowieka, prawo do człowieczeństwa, prawo do wiary, do swobodnego głoszenia jej i wyznawania. Jeśli te prawa, te prawa ludzkie sprawdzone od tysięcy lat będą zachowane, wtedy niezależnie od granic człowiek będzie się czuł człowiekiem i będzie pamiętał, że kiedy go stać na pomoc drugiemu człowiekowi będzie mu pomagał. Te właśnie stwierdzenia mamy od Ciebie Ojcze, od naszego Kościoła itymi stwierdzeniami będziemy się kierować, mimo że jesteśmy związkiem zawodowym. Dlatego też w naszym związku nie będziemy odprawiać mszy, nie będziemy budować kaplic, jednak będziemy się kierować sprawiedliwością, uczciwością, rozwagą i jeśli będzie mało, a jest u nas mało świątyń, będziemy je pomagać budować dla naszych dzieci, dla nas, bo wiemy, że kiedykolwiek w historii naszej byliśmy z naszą Królową wiodło nam się dobrze.
Chcemy Twoich rad Ojcze i będziemy zawsze wiernie Ci służyć.
2/ Ojciec św. Jan Paweł II przemawia do polskiej delegacji NSZZ „Solidarność”
1. Wyrażam radość z dzisiejszych odwiedzin Przedstawicieli „Solidarności”: Niezależnych Samorządnych Związków Zawodowych i najserdeczniej witam Pana Lecha Wałęsę oraz wszystkich, którzy przybywają wraz z nim. Cieszę się, że w tym spotkaniu bierze również udział Kierownik i współpracownicy Zespołu do spraw stałych kontaktów roboczych miedzy Rządem Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej i Stolicą Apostolską. Witam was szczególnie serdecznie na tym miejscu, na którym z racji mojej posługi na Stolicy Świętego Piotra dane mi jest spotkać się ludźmi różnych narodów, języków i ras, krajów i kontynentów z ludźmi: moimi braćmi. W tym ogólnoludzkim braterstwie, które Kościół głosi w imię Jezusa Chrystusa oraz w kontekście całego ewangelicznego orędzia braterstwo, jakie łączy synów i córki jednego narodu, zna swoje szczególne miejsce i prawa w ludzkim sercu. Witam was więc jako moich rodaków, z którymi jestem związany więzami języka i kultury, wspólnej historii i wspólnych doświadczeń, w obrębie których rodziła się i kształtowała w ciągu całych stuleci solidarność wszystkich Polaków, sprawdzona zwłaszcza w trudnych i przełomowych momentach dziejów naszej Ojczyzny.
2. Cieszę się z tego, że wydarzenia ostatniej jesieni, poczynając od pamiętnych tygodni sierpniowych, stały się okazją do ujawnienia się tej samej solidarności, która zwróciła na siebie uwagę szerokich kręgów opinii publicznej na całym świecie. Wszyscy podkreślali szczególną dojrzałość, jaką społeczeństwo polski, a zwłaszcza ludzie pracy wykazywali w podejmowaniu i rozwiązywaniu tych trudnych problemów jakie stanęły przed nimi w momencie krytycznym dla Kraju. Na tle wydarzeń, których nie brak w dzisiejszym świecie, a w których jakże często metodą działania staje się gwałt i przemoc, na tle działającego w różnych krajach terroru, który nie oszczędza życia niewinnych ludzi, ten właśnie sposób działania, wolny od gwałtu i przemocy, szukający rozwiązań na drodze wzajemnego dialogu i merytorycznych racji, z uwzględnieniem dobra wspólnego, przynosi zaszczyt zarówno przedstawicielom polskich władz państwowych.
Pragnę was zapewnić, choć przypuszczam, że o tym i tak już wiecie, że w ciągu tego trudnego okresu w sposób szczególny byłem z wami, przede wszystkim poprzez modlitwę, ale także dając od czasu do czasu o tym znać w sposób możliwie dyskretny, a równocześnie wystarczająco zrozumiały dla was i dla wszystkich ludzi dobrej woli.
3. Z radością przyjąłem wiadomość, że poprzez zatwierdzenie statutu NSZZ „Solidarność” w dniu 10 listopada stał się organizacją uprawnioną do właściwej sobie działalności na terenie naszej Ojczyzny. Powołanie „Solidarności” jest wydarzeniem doniosłym. Wskazuje na gotowość wszystkich w Polsce ludzi pracy i to pracujących w różnych zawodach, również inteligenckich, a także ludzi pracujących na roli do podejmowania solidarnej odpowiedzialności za godność i owocność pracy wykonywanej przy tylu różnych warsztatach na naszej ojczystej ziemi. Wskazuje również, że nie ma, bo też nie powinno być sprzeczności pomiędzy tego rodzaju samorządną inicjatywą społeczną ludzi pracy, a strukturą ustroju, który odwołuje się do pracy ludzkiej jako podstawowej wartości życia społecznego i państwowego. Praca jest trudem człowieka. Jest świadomym i osobowym działaniem człowieka, jest jego wkładem w wielkie dzieło pokoleń, dzieło utrzymania i postępu ludzkości, narodów, rodzin. Jest rzeczą oczywistą, że ludzie wykonujący określoną prace mają prawo do samorządnego zrzeszania się właśnie z tytułu tej pracy, w celu zabezpieczenia wszystkich dóbr, którym ta praca ma służyć. Chodzi tu o jedno z podstawowych praw osoby, o prawo człowieka jako właściwego podmiotu pracy, który czyniąc „ziemię sobie poddaną” (aby użyć słów biblijnych) właśnie poprzez tę pracę, chce równocześnie, ażeby w ramach pracy i w związku z pracą życie ludzkie na tej ziemi „stawało się prawdziwie ludzkie” i „coraz bardziej ludzkie” (jak to czytamy m.in. w tekstach ostatniego Soboru).
4. Związki zawodowe mają swoją dość już długą historię w różnych krajach Europy i świata. Mają również swoją historię w Polsce. Wspomniał o tym w swoim przemówieniu, (które zapewne dobrze pamiętacie, bo miało ono miejsce wkrótce po zatwierdzeniu Waszych Statutów), tak znakomity znawca zagadnień syndykalnych w okresie międzywojennym, jakim jest Ksiądz Prymas.
5. Myślę, Drodzy Państwo, ze macie pełną świadomość zadań, jakie stają przed wami w „Solidarności”. Są to zadania niezwykle doniosłe. Wiążą się one z potrzebą pełnego zabezpieczenia godności i skuteczności ludzkiej pracy poprzez uwzględnianie wszystkich osobowych, rodzinnych i społecznych uprawnień każdego człowieka: podmiotu pracy. W tym znaczeniu zadania te mają podstawowe znaczenie dla życia całego społeczeństwa, całego narodu: dla jego dobra wspólnego. Dobro wspólne, bowiem społeczeństwo sprowadza się ostatecznie do tego, kim w owym społeczeństwie jest każdy człowiek, jak pracuje i jak żyje. Stąd też wasza samorządna działalność posiada i zawsze posiadać powinna wyraźne odniesienie do całej moralności społecznej. Przede wszystkim do moralności związanej z dziedziną pracy, ze stosunkiem pomiędzy pracownikiem a pracodawcą, ale także z tylu innymi dziedzinami moralności: osobistej, rodzinnej, środowiskowej, zawodowej, politycznej. Myślę, że u podstaw waszej wielkiej inicjatywy, która rodziła się w ciągu sierpniowych tygodni na Wybrzeżu i w innych wielkich miastach polskiej pracy, tkwił jakiś zbiorowy zryw do podniesienia moralności społeczeństwa. Bez niej, bowiem nie może być mowy o żadnym prawdziwym postępie. A Polska ma prawo do prawdziwego postępu takie samo, jak każdy inny naród, a równocześnie poniekąd szczególne: bo okupione wielkimi doświadczeniami historii, a bezpośrednio cierpieniami drugiej wojny światowej.
6. Tu naprawdę chodziło i nadal chodzi, i chodzić będzie o ściśle wewnętrzną sprawę wszystkich Polaków. Wysiłek jesiennych tygodni nie był skierowany przeciwko nikomu i nie jest też przeciwko nikomu skierowany ten wysiłek, ten ogromny wysiłek, jaki w dalszym ciągu stoi przed wami. Nie jest skierowany przeciwko komukolwiek, ale jest skierowany wyłącznie ku wspólnemu dobru. A prawo, co więcej obowiązek podejmowania takiego wysiłku posiada każde społeczeństwo, każdy naród. Jest to prawo potwierdzone całym kodeksem życia międzynarodowego. Wiemy, ze w ciągu dziejów kilkakrotnie przemocą pozbawiano Polaków tego właśnie prawa. To jednak nie oduczyło nas ufać Bożej Opatrzności i wciąż rozpoczynać na nowo. W interesie pokoju i międzynarodowej praworządności leży, aby Polska cieszyła się w pełni tym prawem. Opinia światowa jest przekonana o słuszności tego stanowiska. Działalność związków zawodowych nie ma charakteru politycznego, nie powinna być narzędziem działania nikogo, żadnej partii politycznej, aby mogła w sposób wyłączny i w pełni samorządny skupić się na wielkim dorobku społecznym ludzkiej pracy i ludzi pracy.
7. Pragnę przy sposobności naszego dzisiejszego spotkania złożyć wam, Drodzy moi Goście, życzenia. Są one wielorakie, ale w szczególności dwa: życzę wam naprzód, abyście mogli w spokoju, wytrwale i owocnie kontynuować waszą działalność, podyktowaną tak doniosłymi motywami natury społecznej, kierując się sprawiedliwością i miłością, kierując się względem na dobro naszej Ojczyzny. I stąd życzenie drugie: niech towarzyszy wam zawsze ta sama odwaga, która stała u początku waszej inicjatywy, ale też i ta sama roztropność i umiarkowanie. Tego wymaga właśnie dobro i pokój naszej Ojczyzny, jak mówił o tym we wspomnianym przemówieniu i przy innych okazjach Ksiądz Prymas. Podejmując to zadanie, jak sami świadomie wybraliście, starajcie się dobru tej Ojczyzny, a także wszystkich narodów świata, oddać dziejową przysługę. Tego wam życzę i o to nie przestaję prosić Boga za pośrednictwem Pani Jasnogórskiej, Matki Polaków.
3/ Ojciec św. Jan Paweł II, zwraca się ze słowami troski, żegnając w czasie Mszy św delegację NSZZ „Solidarność” 18 stycznia 1981 roku w kaplicy papieskiej na Watykanie.
A teraz, moi drodzy bracia i siostry, rozpoczniemy liturgię Eucharystii, liturgię Ofiary i zjednoczenia z Bogiem w ofierze Baranka Bożego. Kiedy mam rozpocząć tę liturgię w waszej obecności i przy waszym uczestnictwie, staje mi przed oczyma cała Polska. Polska, jak gdyby wielki warsztat pracy. Warsztat ludzkiej pracy, warsztat ludzkiej pracy. Warsztat złożony z wielu warsztatów. Jest to praca fizyczna, i praca umysłowa. I praca w fabryce, i praca narodu. I praca w zawodzie, i praca w rodzinie. Praca ojców, ale i praca matek. Praca nad tym tworzywem, które człowiek przekształca, ażeby służyło jego potrzebom. Ale też praca nad człowiekiem. Właśnie ta, która zaczyna się pod sercem matki i przy sercu matki; która potem trwa poprzez życie rodzinne, poprzez wychowanie w szkole. Ta wieloraka praca, ten olbrzymi warsztat pracy, jakim jest nasza Ojczyzna, staje mi oto przed oczyma. Dlatego, ponieważ w dniu dzisiejszym goszczę tutaj szczególnych pielgrzymów z Polski. Nieraz ich goszczę. Kiedy przybywają, szukam okazji, ażeby spotkać się z nimi w Mszy świętej, o ile możności. Dzisiaj goszczę szczególnych pielgrzymów, przedstawicieli „Solidarności”. I dlatego poprzez was, jako przedstawicieli, widzę tę całą wielką pracę, jaka się dokonuje w naszej ziemi ojczystej. Widzę ludzi pracy. I skoro mamy rozpocząć liturgię eucharystyczną – co pragnę uczynić? Pragnę wobec was i z wami razem tych wszystkich ludzi pracy zgromadzić tu, przy ołtarzu, i z tego, co jest treścią każdego ich dnia, każdego dnia pracy w Polsce, „gdzie wschodzi słońce i kędy zapada” – jak mówi nasz wielki współczesny poeta w tytule swego dzieła – z tej całej wielkiej polskiej pracy uczynić ofiarę chleba i wina. Proszę was, ażebyście mi w tym dopomogli, wy, którzy reprezentujecie świat pracy, ludzi pracy. Proszę was, ażebyście tę polską pracę pod postacią chleba i wina tutaj, na tym ołtarzu papieskiej kaplicy położyli, złożyli w ofierze. Ta ofiara nasza stanie się ofiarą Jego, Jezusa Chrystusa, Baranka Bożego. Powtórzy się wobec nas tu zgromadzonych tajemnica Kalwarii. Powtórzy się jakoś także tajemnica Jordanu. Usłyszymy wewnętrznym słuchem wiary te słowa Ojca: „To jest Syn mój miły, w którym mam upodobanie”. Ten miły Syn, Syn Boży, przyjdzie do naszej wspólnoty, ażeby chrzcić nas Duchem Świętym, zanurzyć nas w Duchu Świętym. Zanurzyć nas w rzeczywistości bóstwa, w żywiole bóstwa. Po co? Po to, ażeby dać nam moc. Jeżeli na tym ołtarzu złożymy całą polską pracę, to poprzez ofiarę Chrystusa, poprzez Eucharystię wróci do nas i do tych, których reprezentujemy, do wszystkich ludzi pracy na polskiej ziemi: wróci do nas ta moc, która jest z Niego. Moc, poprzez którą człowiek staje się Synem Bożym i jako przybrany Syn Boży nadaje godność całemu swojemu życiu. Nadaje godność swojej pracy. Dźwiga tę pracę na poziom Syna Bożego.
Będziemy się, drodzy bracia i siostry, składając te ofiarę modlić, ażeby wasza „Solidarność”, solidarność wszystkich ludzi pracy w Polsce, służyła tej wielkiej sprawie. To jest wszystko, co pragnąłem wam powiedzieć, o co pragnąłem was prosić. Jeżeli mogę jeszcze coś dodać, to proszę was, zanim odejdziecie, słysząc te słowa: „Idźcie, ofiara spełniona”, to proszę was, ażebyście te słowa waszego Rodaka, Następcy Piotra na rzymskiej Stolicy, powtórzyli ludziom pracy w Polsce. Ażeby ta praca służyła godności człowieka. Ażeby dźwigała cały naród. Proszę was, żebyście odeszli stąd – bo zbliża się czas waszego powrotu do Polski – niosąc z sobą tę nowiną, tę Dobrą Nowinę rozpoczętą w Betlejem, potwierdzoną nad Jordanem, dopełnioną w Tajemnicy Wielkanocnej, powtórzoną dzisiaj w tej Eucharystii. Bo w każdej Eucharystii ta Dobra Nowina powtarza się, ażeby człowiek się nią umacniał, szedł przez życie i powtarzał: „Oto idę, Panie. Oto idę, ażeby pełnić Twoją wolę”.
PŁYTA GRAMOFONOWA - GDZIE SŁOŃCE WSCHODZI – audiencja Polaków
15.01.1981 rok, historyczna data w dziejach Polski, która obiegła cały świat
W tym dniu polska delegacja „Solidarności” z Lechem Wałęsą przybywa do Watykanu
Płyta I |
Strona B Czesław Miłosz „Pieśń niedobrych synów” |
../../media/mp3/GDZIESLONCEWSCHODZI-Strona2.mp3 |
Pieśń patriotyczna „Solidarność”
Kompozycja - Wincenty |
Czesław Miłosz „Pieśń niedobrych synów”
Kompozycja – Wincenty / niedziela 18 styczeń 1981 rok, Karmeliterg.10, Wiedeń /
Muzyka – wstęp
Kraino smutna, rozdarta i dzika,
Matko proroków, Ojczyzno mścicieli,
Rozwiąż nam usta, daj szczerość języka.
Spraw, byśmy w Tobie umierać pragnęli.
Muzyka – Kraino smutna, rozdarta i dzika
My, z żalu niemi, synowie niedobrzy,
Ileż to razy Tobie urągali.
Ukrytej hańby potomność nie dojrzy,
Ani zrozumie, jaki wstyd nas pali.
Więc, zanim wina w cień wieków upadnie,
Zanim śnieg czasów ślady nam zabieli,
Wzrokiem nas przebij co miłości pragnie,
Abyśmy w Tobie umierać pragnęli.
Muzyka – Kraino smutna, rozdarta i dzika
Ileż to razy inne, obce kraje
Nad Ciebie, Matko, żeśmy przełożyli.
Sławę, bogactwo kładliśmy na szalę,
Czekając, kiedy waga się przechyli.
Teraz, gdy jesteś głodna i straszliwa,
Gdy ręka Twoja chleb ze drżeniem dzieli,
Krzyk Twój ze czterech stron świata przyzywa,
Abyśmy w Tobie umierać pragnęli.
Muzyka – Kraino smutna, rozdarta i dzika
Są piękne kraje, gdzie dzieci w łachmanach
Nie kradną chleba na brudnej ulicy.
Gdzie wino w ciężkich przelewa się dzbanach,
A dzieje biegną, jak bicz z błyskawicy.
Żeśmy tak trudu swego zaniechali,
Żeśmy mówili: "To zrobią potomni",
Omiń nas, Mądra. Idź dalej. Idź dalej.
Zapomnij imion, jak człowiek zapomni.
Muzyka – Kraino smutna, rozdarta i dzika
Praca i mądrość gdzie indziej są w cenie,
Pustych wyrazów nam wystarczał przepych.
Nie było czynem naszych serc marzenie,
Ale ucieczką, i pociechą ślepych.
Żeśmy swej drogi szukali powoli,
Wtedy, gdy niebo dookoła goreje,
Nie nam daj Matko w łaskawości swojej
Wieniec z wawrzynu, który splotą dzieje.
Muzyka – Kraino smutna, rozdarta i dzika
Wstaniesz ogromnym wichrem owinięta,
Braterska, w ludów połączonych kole.
I ręka Twoja bliznami nacięta
Garść kwiatów złoży na mogił cokole.
Lecz zawsze, dzisiaj i gdy dzień nastanie,
Gdy chór narodów pod niebo wystrzeli,
Dzieciom w kołyskach daj to miłowanie,
Abyśmy w Tobie umierać pragnęli.
Muzyka – Kraino smutna, rozdarta i dzika
Wykonawcy:
Tadeusz Malak – artysta aktor
Ewa Kowalczyk – sopran
Mariola Kowalczyk – alt
Marek Krzywoń – tenor
Władysław Dyląg – bas
Za zezwoleniem dyrektora Aleksandra Tippe
Młodzieżowy chór mieszany „Pro Musica”, oraz młodzieżowy zespół instrumentalny
Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia
Im. Władysława Żeleńskiego w Krakowie
Bogusław Grzybek – kierownictwo muzyczne
Jerzy Enzinger – operator dźwięku
Realizacja nagrania na taśmę magnetofonową, za moim staraniem organizacyjnym, odbyła się we Filharmonii im. Karola Szymanowskiego w Krakowie w 1981 roku.
|