Biblijne marzenia

I / BIBLIJNE MARZENIA - przygotowałem 17.11.2011 r.

Karol Wojtyła, Polak – Papież, Ojciec św. Jan Paweł II, Piotr naszych czasów
BŁOGOSŁAWIONY
Druga pielgrzymka do Ojczyzny od 16 do 23 czerwca 1983 roku
W Polsce trwa stan wojenny wprowadzony 13 grudnia 1981 roku
Fragment homilii, Warszawa – Stadion Dziesięciolecia 17.06.1983,

„Pochwaliłem Jezusa Chrystusa staropolskim pozdrowieniem, a wy wszyscy odpowiedzieliście: „Na wieki wieków”. Chrystus jest bowiem „wczoraj i dziś, ten sam także i na wieki” (Hbr 13, 8). Chrystus jest „Panem przyszłego wieku”, jak o tym świadczy pierwsze czytanie dzisiejszej liturgii z Księgi Apokalipsy. To On, Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstały, jest Tym, który zapoczątkował już w dziejach kosmosu i w dziejach ludzkości „żywot wieczny”. To On, jako Odkupiciel świata, przygotowuje już „niebo nowe i ziemię nową” (Ap 21, 1). To za Jego sprawą Jan, autor Apokalipsy, widzi „Miasto święte, Nowe Jeruzalem... zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica... dla swego męża” (Ap 21, 2). To za Jego, Chrystusa, sprawą Jan, autor Apokalipsy, słyszy donośny głos mówiący: „Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi, i będą oni Jego ludem, a On będzie «Bogiem z nimi». I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ani krzyku, ani trudu już odtąd nie będzie...” (Ap 21, 3-4).
To On, Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstały, sprawia, że gdy pierwsze rzeczy przeminą, spełnią się zarazem słowa Księgi: „Oto wszystko czynię nowe” (Ap 21, 5).
Kiedy pochwaliłem imię Jezusa Chrystusa, odpowiedzieliście: „Na wieki wieków”, sięgając tą odpowiedzią nie tylko w całą, jaka jeszcze jest przed nami, przyszłość doczesnego, przemijającego świata, ale także i w cały ten wymiar „wieku przyszłego”, do którego Bóg sam za sprawą Chrystusa prowadzi świat i ludzkość w Duchu Świętym”.

Nagranie

Napisany powyżej tekst – słowa Ojca św. Jana Pawła II - został upamiętniony na
płycie gramofonowej album Victoria pod Wiedniem/ wyd. we wrześniu 1983 roku /
Należy ona do zbioru ponad dwudziestu historycznych nagrań płyt gramofonowych
„Tytuły Wolności” na stronie internetowej www. wincentyzkrakowa. pl
Utrwalono na nich mowy Polaków dotyczące przemian społeczno–politycznych „Solidarność”, jakie działy się w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia w Polsce.


&nbap;

Płyta II

../../media/mp3/victoria.mp3
Ojciec św. Jan Paweł II
nagranie

II / BIBLIJNE MARZENIA – przygotowałem 19.11.2011

Ks. Jerzy Popiełuszko - umarł ukrzyżowany powrozami za to, że wierzył w Boga głosząc wartości chrześcijańskie, że modlił się za Ojczyznę wspólnie z rzeszą tysięcy obywateli patriotów polskich, że był kapelanem i orędownikiem głoszącym marzenia „Solidarności”.
BŁOGOSŁAWIONY

Homilia wygłoszona podczas mszy św. 26.08.1984 r. na Żoliborzu w Warszawie

Kochani w Chrystusie Panu, drodzy czciciele Matki Najświętszej! Poprzez wieki historii naszego narodu, Ma­ryja – Matka Syna Bożego, była nierozdzielnym elementem jej dziejów. Przyjęła tron królowania na Jasnej Górze i uczyniła, że w tym miejscu Polacy zawsze, a zwłaszcza w czasach największych zniewoleń narodu, czuli się prawdziwie wolni.
Zarówno pod Grunwaldem, jak i w czasie szwedzkiego najazdu, pod Wiedniem i w roku 1920, w czasie II woj­ny światowej, a zwłaszcza w czasach powojennych była Tą, która umacniała w narodzie polskim nadzieję.
W cza­sach zaborów, zwłaszcza na terenie zaboru rosyjskiego, czynnik religijny i maryjny dominował w manifestacjach patriotycznych. Carscy czynownicy walczyli również i z pieśniami maryjnymi, które rozbrzmiewały w kościołach. Sotnie kozackie widziały też w Matce Boskiej Częstochowskiej swojego wroga. Szukano po domach obrazków z Jej wizerunkiem, zdzierano obrazki z drzwi domów i murów kamienic. Obrazki, które były naklejane w formie jakby niepisanych ulotek. Z pewnym lękiem słuchali urzędnicy carscy komisji śledczych o tzw. „wojennych czy­nach Pani Jasnogórskiej”, której w czasie powstania styczniowego nie zawahali się też kiedyś nazwać „główną rewolucjo­nistką”.
W roku 1920, a więc niedługo po odzyskaniu niepodległości, Episkopat Polski ponowił obranie Matki Boskiej Częstochowskiej na Królową Polski, a wśród uroczystych słów aktu deklarowano: „Tutaj, na Jasnej Górze, gdzie każdy kamień głosi cuda Twojej nad narodem naszym opieki, wyciągamy ku Tobie, Matko Litości, błagalne dłonie, byś w ciężkiej kraju potrzebie przyszła nam z pomocą”.
Zawsze Maryja dla narodu była Matką podtrzymującą swe dzieci w wierze i nadziei, że odmieni się los udrę­czonej ojczyzny. Poprzez obraz Czarnej Madonny, o której pisze Lechoń, że „widać go w każdej polskiej chacie i w kościele, i w sklepiku, i w pysznej komnacie, w ręku tego, co umiera, nad kołyską dzieci”, docierała wszędzie tam, gdzie budziła się wiara i nadzieja.
W swoim obrazie dotarła również w sierpniu 1980 roku do gdańskiej i szczecińskiej stoczni, dotarła do kopalń na Śląsku, i do Huty Warszawa. Była przy kolejnym zrywie patriotycznym naszego narodu, była przy rodzeniu się „Solidarności”.
Dzisiaj, w 4. rocznicę powstania „Solidarności”, mamy obowiązek szczegółowiej przywołać w naszej pamięci nastroje tamtych gorących sierpniowych dni. Dni, w których z troski o dom ojczysty, w bólu i niepokoju serca, w umęczeniu fizycznym i duchowym, na klęczkach, z różańcem w ręku, na klęczkach przy polowych ołtarzach, z patriotycznymi i religijnymi pieśniami na ustach, w rozpaczliwym wołaniu robotników o godność człowieka i  pracy, z poparciem inteligencji i świata kultury rodziła się solidarność polskiego narodu.
Solidarność narodu miała już swoje korzenie w poprzednich wołaniach o prawdę i sprawiedliwość w roku 1956 i 1968, 1970 i 1976. Miała swoje korzenie we łzach, krzywdzie i krwi robotniczej. Miała swoje korzenie w poniżeniu młodzieży akademickiej. Dlatego szybko rozrosła się w potężne drzewo ogarniające swoimi konarami cały kraj. I chociaż rozwijała się burzliwie, to jednak przez 15 miesięcy jej legalnego działania nikt z jej winy nie został zabity ani raniony. „Solidarność” zrodzona w sierpniu l980 roku to nie tylko związek zawodowy o tej nazwie, który ukształtował się w parę miesięcy później, ale to dążenia całego narodu ku prawdzie, sprawiedliwości i wol­ności. Potwierdzeniem, że to była solidarność narodu, jest również i fakt, że stan wojenny wprowadzono przeciw­ko całemu narodowi, a nie tylko przeciwko związkowi zawodowemu.
Przed dwoma laty w sierpniu powiedziałem, że „Solidarności” została zadana rana, która ciągle krwawi, ale nie jest to rana śmiertelna, bo nie można uśmiercić nadziei. Słowa te znalazły się również w akcie oskarżenia. Dzisiaj jeszcze bardziej widzimy i odczuwamy, zwłaszcza, gdy podziwiamy wierność ideałom naszych braci, którzy powrócili z więzień, bardziej widzimy i odczuwamy, że nadzieje z sierpnia 1980 roku żyją i przynoszą owoce. Dzisiaj są one cenniejsze, bo weszły do ludzkich serc i umysłów. Tego, co jest w sercu, co jest głęboko związane z człowie­kiem, nie można zlikwidować takimi czy innymi ustawami i zakazami.
Myślę, że będzie tu na miejscu przypomnienie pewnej historii, która miała miejsce w jednym z głodujących, afrykańskich państw, gdzie przywódca tego kraju zakazał swoim poddanym pod groźbą surowej kary używać słowa „głód”. I obwieścił całemu światu, że problem głodu w jego kraju został zlikwidowany. W naszym kraju prob­lem istnieje i będzie istniał, bo „Solidarność” to nadzieja na zaspokojenie głodu ludzkiego serca, głodu miłości,
sprawiedliwości i prawdy. Nie wolno tym słowem poniewierać i zamykać go w rzekomo niechlubnej przeszłości.
Tym słowem, o którym z szacunkiem mówi cały świat, o którym Ojciec św. powiedział, że jest chlubnym słowem, i które zostało nagrodzone najwyższym światowym odznaczeniem – pokojową Nagrodą Nobla. Na­sze nadzieje sierpnia 80. roku żyją, a my mamy moralny obowiązek pielęgnować je w sobie i z odwagą umacniać w naszych braciach. Trzeba wyzbyć się lęku, który paraliżuje i zniewala umysł i ludzkie serce. Tu powtarzam czę­sto wypowiadane z tego miejsca zdanie, że „bać się trzeba tylko zdrady Chrystusa za parę srebrników jałowego spo­koju, Mamy obowiązek dawania świadectwa prawdzie o sierpniu 80. roku tak jak to świadectwo dawali przez prawie 3 lata więzieni przywódcy związku zawodowego „Solidarność”. Mamy obowiązek domagać się, by nadzieje naro­du zaczęły się wreszcie realizować. Trzeba to czynić z odwagą i z rozwagą. Trzeba zdawać sobie sprawę z sytuacji geopolitycznej, w jakiej się znajdujemy. Ale jednocześnie ta sytuacja nie może być wygodną zasłoną do tego, by rezygnować z należnych narodowi praw. Trzeba więc wreszcie zasiąść do stołu i w szczerym dialogu, mając na uwadze dobro ojczyzny, szukać właściwego rozwiązania wszelkich problemów. Trzeba zasiąść do stołu z au­tentycznymi przedstawicielami narodu, z tymi, którym naród zaufał i tego zaufania nie cofnął, a nie stwarzać fikcji rozmów ze sztucznie powołanymi do istnienia organizacjami.
Pisali w swoim czasie biskupi, że stronami ugody społecznej jest władza rządząca i wiarygodni przedstawicie­le grup społecznych, w tym mająca szeroką aprobatę społeczną ,,Solidarność”. Trzeba do końca usunąć bariery przeszkadzające dialogowi narodu z władzą. W tym przede wszystkim trzeba uczciwie przeprowadzić do końca amnestię dla wszystkich więzionych i posądzanych o czyny z pobudek politycznych. Trzeba naprawić krzywdy, zwłaszcza moralne, wyrządzone tym, którzy na swój sposób bezinteresownie ukochali ojczyznę. Trzeba umożli­wić bezwarunkowy powrót do normalnego życia wszystkim ukrywającym się, bo oni już złożyli na ołtarzu ojczy­zny wysoką ofiarę poniewierki. Naród polski nie nosi w sobie nienawiści i dlatego zdolny jest wiele przebaczyć, ale tylko za cenę powrotu do prawdy, bo prawda i tylko prawda jest pierwszym podstawowym warunkiem zaufa­nia. Naród tak boleśnie doświadczony już nie uwierzy żadnym gołosłownym deklaracjom.
Prośmy Matkę Najświętszą, Panią Jasnogórską w dniu Jej święta. Prośmy, aby pomogła wszystkim w naszej ojczyźnie zrozumieć, że nie da się budować domu ojczystego na kłamstwie, przemocy i nienawiści.
Prośmy słowami Ojca św., który tak modlił się 4 sierpnia 1982 roku „Matko, może jeszcze nigdy tak jak teraz nie trzeba było, abyś wzięła w swe macierzyńskie dłonie serca i myśli Polaków, abyś wzięła w swe ręce losy mojego narodu”.
Prośmy słowami modlitwy o błogosławieństwo: ,,robotnikom w fabrycznym utrudzeniu, rolnikom na chlebo­wym łanie, nauczycielom i wychowawcom w trudzie nauczania i wychowania, uczonym w mozolnym docieka­niu, służbie zdrowia w trosce o życie i zdrowie człowieka”; o błogosławieństwo wszystkim, którzy budują dobro naszej ojczyzny, i prośmy na koniec słowami wiersza współczesnej poetki: ,,Polski Królowo, twoja wierna Polska do Twych stóp się chyli i prosi: daj pokój naszym dniom, a sercom solidarność. Amen”.

Nagranie

Tekst homilii zapisany na płycie gramofonowej album  ŚMIERĆ /wyd. w listopadzie 1984 r/
Należy ona do zbioru ponad dwudziestu historycznych nagrań płyt gramofonowych
„Tytuły Wolności” na stronie internetowej www. wincentyzkrakowa. pl
Utrwalono na nich mowy Polaków dotyczące przemian społeczno–politycznych „Solidarność”, jakie działy się w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia w Polsce.


&nbap;

Płyta II

../../media/mp3/smierc.mp3
Ks. Jerzy Popiełuszko
nagranie

Bezpośrednio po przemówieniu ks. Jerzego Popiełuszki, utrwalony został śpiew
Pieśni religijno–patriotycznej „Solidarność”, śpiewanej podczas Mszy św. odprawianych za Ojczyznę w kościele św. Stanisława na Żoliborzu w Warszawie.

Ojczyzno ma

Ojczyzno ma, tyle razy we krwi skąpana,
Ach jak wielka dziś Twoja rana,
Jakże długo cierpienie Twe trwa!
Tyle razy pragnęłaś wolności,
Tyle razy gnębił Cię kat,
Ale zawsze czynił to obcy,
A dziś brata zabija brat!
Ojczyzno ma...

Biały orzeł znów skrępowany,
Krwawy łańcuch zwisa u szpon,
Ale wkrótce zostanie zerwany,
Bo wolności uderzy dzwon.
Ojczyzno ma...

O Królowo Polskiej Korony,
Wolność, pokój i miłość racz dać
By ten naród boleśnie dręczony
Zawsze wiernie przy Tobie trwał!

O Matko ma, Tyś Królową polskiego narodu,
Tyś wolnością w czasie niewoli
I nadzieją, gdy w sercach jej brak!

 

Kraków 1981, słowa i melodia ks. Karol Dąbrowski